Ja

09 lipca, 2014

~Rozdział 21~

 Witam Was serdecznie. Piszę jeszcze przed tym rozdziałem, bo chcę Was poinformować o tym, że trochę zmieniłam poprzedni rozdział. Jest to kilka zdań, ale akcja potoczy się zupełnie innym torem. 
Nie musicie czytać tamtego rozdziału ponownie, ponieważ tu wszystko się wyjaśni. 
Zapraszam do czytania.



 *oczami Rose*

Brad wyciągnął mnie z łazienki i ciągnąc mnie za włosy, sprowadził na dół. Rzucił mnie na kanapę i kazał mi się rozbierać. Naprawdę myśli, że się go posłuchał. Gdy on ściągał koszulkę, szybko wstałam i pobiegłam do kuchni. Wzięłam leżący na stole nóż i odwróciłam się w stronę drzwi. Zaraz pojawił się w nich Brad z furią wypisaną na twarzy.
-Nie podchodź do mnie - powiedziałam i zaczęłam wymachiwać nożem. Chciałam grać na czas, bo Alex pewnie jest już niedaleko. Nie chciałam mu robić krzywdy, ale nie miałam wyboru. Nie pozwolę zrobić sobie więcej krzywdy.
-Oj skarbie, odłóż ten nóż. Jeszcze się skaleczysz, a chyba nie chcesz, żeby Alex się martwił?
-Idź stąd! Zostaw mnie w spokoju!
-Nie mogę kochanie. Przecież dobrze o tym wiesz..Tylko ty możesz okiełznać tego ogara. - To powiedziawszy wskazał na swoje krocze. Obrzydliwe..
Kiedy zaczął do mnie podchodzić uciekłam z powrotem do salonu. Jak dobrze, że nasza kuchnia ma dwie pary drzwi.
Nagle upadłam i zrobiłam sobie w ręce ogromną szramę, bo za wszelką cenę nie chciałam wypuścić narzędzia. Brad od razu pociągnął mnie w górę. Wyrwał mi nóż z ręki i zaśmiał się.
-Mówiłem, że się zranisz? Czemu nikt nigdy mnie nie słucha?
-Zostaw mnie. Przecież nic ci nie zrobiłam. - Z moich ust wydobył się niechciany szloch.
-Jeszcze.
-Co masz na myśli?
-Co pomyślą twoi przyjaciele, gdy znajdą moje martwe ciało? Pomyślą, że ty to zrobiłaś, bo tylko ty byłaś ze mną w domu, prawda?
-Czemu chcesz się zabić?
-Bo cię nienawidzę. Tak samo jak twojego ojca. Nawet nie wiesz, prawda? - zapytał, gdy spojrzałam na niego z niewiedzą w oczach. - Ten pedał zgwałcił moją matkę, a potem ją zabił. Nawet nie wiesz, jak ja wtedy cierpiałem. Chcę, żebyś się przekonała na własnej skórze. Już cię zgwałciłem, a teraz wsadzę cię z kratki. Ciekawe ile dostaniesz. 5? 10? A może 25? Sama, w celi przez 25 lat. Bez Alex'a, bez przyjaciół, bez dziecka.
-Nie zrobisz mi tego! Nie pozwolę ci na to!
-Za późno. - Wbił sobie nóż w serce i upadł na ziemię. Podbiegłam do niego i wyjęłam mu ten nóż. Próbowałam zatamować jeszcze krwawienie, ale na nic. Z mojego gardła wydobył się krzyk i płacz. W tej chwili nie obchodziło mnie nic innego jak to, że przeze mnie zginął człowiek. Przeze mnie..
W tle usłyszałam otwieranie drzwi i głos Mii. Nie chciałam z nią gadać, bo i tak by mi nie uwierzyła. Gdy poczułam zapach Alex'a, podniosłam swój wzrok. Spojrzałam prosto w jego oczy i ujrzałam w nich wszystkie emocje. Od ulgi, po strach, rozczarowanie i żal. Mój świat przepadł, bo jedyna osoba, która przy mnie była, odwróciła się plecami. Alex odszedł.
__________________________________________________________________________________
Dzisiaj krótki i tylko z perspektywy Rose. Planowałam zrobić taki rozdział i jest. Jutro dodam następny i dłuższy. Życzę miłych snów..
Do jutra :)

2 komentarze:

  1. Biedna Rose. Co ona teraz zrobi?
    Oby nic jej sue nie stało
    I alex powinien jej uwierzyć, przecież ja kocha prawda?
    Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  2. =-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O=-O o ja cię kręce nie no to nie może być prawda Biedna Rose . Kurczę przepraszam że tak późno daję komentrarz lęcę czytać kolejny :-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń