Dzisiaj wybieram się z Izzy do Rose do szpitala. Chodzimy tam codziennie, czasami zostaję na noc. Chłopcy muszą chodzić do szkoły, ale nam dyrektorka dała wolne.
Martwię się o Rose. Już od 7 dni nic nie je, nie pije, nie rozmawia. Siedzi zapatrzona w jeden punkt całymi dnami. Później idzie spać, a w nocy ma koszmary i budzi się z płaczem. Ale nawet wtedy nie krzyczy, tylko łka cicho.
-Jak myślisz, z Rose wszystko będzie dobrze? - zapytała mnie Izzy. Odkąd się pogodziłyśmy, spędzamy więcej czasu razem. Przeważnie siedzimy wtedy w szpitalu, a jak nie, to gadamy.
-Na pewno wyzdrowieje. Ty mi lepiej powiedz co się dzieje między tobą a James'em? ostatnio w ogóle nie rozmawiacie.
-Obraził się na mnie za to, że mu odmówiłam pójścia na randkę. A teraz, gdy Alex siedzi przy Rose, zrozumiałam, że ja kocham James'a. Tylko boję się mu to powiedzieć.
-Nie przesadzaj. Przecież on też cię kocha. Nawet nie wiesz jak bardzo.
-To czemu się tak zachowuje?
-Bo go zraniłaś. Musisz mu powiedzieć, co do niego czujesz, bo będziecie cierpieli. oboje. - Popatrzyłam na kawiarenkę, bo miałam ochotę na kawę, ale od razu tego pożałowałam. Po drugiej stronie ulicy siedział James z jakąś laską i śmiali się. Jedli przy tym jakieś pyszne ciacho. Zamurowało mnie.
-Mia? Co się stało?
-Proszę Izzy, nie odwracaj się.
-Co się stał...To James? Mówiłaś, że to mnie kocha....Jak mogłam być taka głupia. - W tej chwili James spojrzał prosto w oczy mojej przyjaciółce. Niestety ona odwróciła się i uciekła. Chciałam biec za nią, ale głos chłopaka mnie zatrzymał.
-Dlaczego Izzy płakała? Coś się stało?
-Tak stało się matole! Czyś ty ocipiał!? Kim jest ta dziewczyna?
-Umówiłem się na randkę. Powiesz mi o co chodzi?
-Porozmawiasz z Izzy?
-Nie.
-No to masz swoją odpowiedź. - To powiedziawszy ruszyłam do szpitala, przy okazji dzwoniąc do Izzy. Oby nic sobie nie zrobiła.
*oczami Rose*
Znowu ten koszmar. Już dłużej tego nie wytrzymam. Obudziłam się zlana potem i płaczem i zaczęłam wołać Mię. Dziewczyna podniosła się do pozycji siedzącej i spojrzała na mnie. Chciałam się do niej przytulić więc wyciągnęłam ręce. Mia zrozumiała mój gest i już po chwili siedziałam w jej ramionach.
-Już dobrze skarbie...Co się stało?
-Ja, ja muszę ci coś powiedzieć. Bo wtedy co on mi to... b-bo on..,b-bo ja..jestem w ciąży.
-Wiem skarbie. Nie płacz już.
-S-ską-skąd wiesz?
-Pielęgniarka mi powiedziała.
-A-ale oni nic nie-nie wiedzą?
-Nie skarbie. Jak zechcesz, to sama im powiesz.
-Położysz się obok mnie?
-Oczywiście. Dla ciebie wszystko.
-Dziękuję... - chwilę poleżałyśmy w ciszy, a potem zasnęłam.
~•~
Obudziłam się około 6 rano i od razu zaburczało mi w brzuchu. Czułam się, jakbym przez miesiąc nic nie jadła. Chwilę później Mia przyniosła mi śniadanie.
-Nareszcie coś zjesz. Pielęgniarki zrobiły ci aż specjalne śniadanie. Naleśniki i bitą śmietaną.
-Czemu nareszcie?
-Rose, nie jadłaś od siedmiu dni. Nie piłaś i nie odzywałaś się.
-Naprawdę? Przepraszam, ja..
-Już nic nie mów tylko jedz. - Jak powiedziała, tak zrobiłam. Zjadłam wszystko, co było na talerzu i położyłam się. Nudziło mi się okropnie, bo Mia poszła po coś do sklepu, dlatego zaczęłam czytać książkę pt. "Szeptem". Była to tetrologia o upadłym aniele, który zakochał się w nefilce. Naprawdę piękna historia.
Pół godziny później wróciła Mia razem z Izzy. Ta druga przyprowadziła swoją siostrzenicę, z którą ja zaczęłam się bawić, a dziewczyny wyszły na korytarz porozmawiać. Ta mała uświadomiła mi, jak bardzo kocham Alex'a. Poprosiłam ją, żeby zawołała Mię.
-Tak Rose?
-Mogłabyś mi podać telefon? Chcę zadzwonić do Alex'a.
-Ale on jest teraz w szkole.
-Mogę?
-Dobra, już daję. - Po otrzymaniu telefonu wybrałam numer chłopaka. Czekałam aż odbierze obgryzając paznokcie. Czemu to się tak dłuży. Już miałam odkładać słuchawkę, gdy usłyszałam jego głos.
-Rose? - powiedział z napięciem w głosie.
-Cześć Alex.
-Rose. - Tym razem była to ulga.
-Możesz do mnie przyjść?
-Mam teraz lekcje. Może za godzinę?
-Proszę. Muszę ci coś powiedzieć, a za godzinę może być za późno.
-Już jadę Rose, nie ruszaj się. - Rozłączył się. Teraz pozostało czekać...
___________________________________________________________________________________
Przepraszam, że tyle nie dodawałam, ale mam mnóstwo kartkówek i sprawdzianów. Nie wiem kiedy następny, może w środę? Jeszcze zobaczę...
Pozdrawiam :*
Rose wreszcie się odważy powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńIzzy się zmieniła :)
James jaki deeebil ://
Mia jaka kochana <3
Alex i Rose <3
czekam na kolejny :*
Panna Martin
Miłość tu, miłość tam...
OdpowiedzUsuńCzekam na następny jak najszybciej :*
Kocham xD
James zachował się niestosownie, ale czuję, że pomiędzy nim, a Izzy, jednak coś będzie :) Biedna ta Rose ;c Oby Alex był przy niej ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) :* I zapraszam ♥
among-the-people.blogspot.com
Taaa ja to mam spóźniony zapłon już 16 a ja komentarz dopiero pod 15 dodaje.! Rozdział cudowny. Mam nadzieję że z Izzy będziek ok. ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń