Leżę sobie spokojnie na kanapie i oglądam głupie seriale. Naprawdę, za dnia nie ma nic ciekawego w telewizji. A ja nie mam co robić, bo wszyscy gdzieś wybyli. Tylko Mia została, ale ona gada ze swoim facetem. O wilku mowa. Moja siostra właśnie weszła do salonu i rzuciła się na mnie. Szybko zepchnąłem ją z siebie i podniosłem się do pionu.
-Czego chcesz, sister?
-Przyszłam porozmawiać. Coś złego dzieje się z Rose.
-No to mów - ponaglam siostrę.
-Ostatnio dostała sms'a. Było w nim napisane, że to ten psychol co ją zgwałcił, spalił jej dom. Boję się o nią. Nie wiadomo do czego może się dupek posunąć zważywszy na to, że chciał jej śmierci.
-Kiedy to się stało?
-Dwa dni temu.
-I dopiero teraz mi to mówisz!? - mówiąc łagodnie, wybuchłem. Strąciłem ze stolika wazon i zacząłem walić pięściami w ścianę. Mia ledwo co mnie odciągnęła.
-Nie miałam okazji, a poza tym nie mogłam ci o tym powiedzieć przy Rose.
-Jak ona się czuje?
-Dobrze. Zależy ci na niej, prawda?
-Co za pytanie? Jest moją drugą siostrą, muszę się o nią troszczyć. - Dziewczyna popatrzyła się na mnie dziwnym wzrokiem i westchnęła. Zna mnie za dobrze i wie, że Rose mi się podoba, ale na razie nie chcę o tym gadać. Nagle drzwi zamknęły się z hukiem, a do salonu wbiegła zdyszana Rose. Była cała posiniaczona i miała gdzieniegdzie podarte ubranie. Twarz ciemna od makijażu spływającym wraz łzami. Gdy spotkał się nasz wzrok, dziewczyna podbiegła do mnie i się we mnie wtuliła. Co to ma znaczyć!?
~•~
*oczami Rose*
Gdy wyszłam z domu, skierowałam się w stronę parku. Potrzeba mi trochę świeżego powietrza. Po dotarciu usiadłam na ławce i przyglądałam się przechodniom. Po mojej lewej stronie spacerowała para staruszków. Trzymali się za ręce i szeptali coś do siebie. Jak słodko.
Na prawo ode mnie bawiła się pewna rodzina z psem. Tato podrzucał córkę do góry, mama robiła zdjęcia, a zwierzak latał między nimi. Wspaniały widok. Szkoda, że ja tak nie miałam. U mnie w domu zamiast radości panował smutek i melancholia. Od kiedy pamiętam.
Siedziałam tam jeszcze jakieś 20 minut, ale zerwał się wiatr i postanowiłam wracać. Coś mi jednak w tym przeszkodziło. W oddali zauważyłam ciemną postać. Zbliżała się do mnie, a wokół nikogo już nie było. Szybko odwróciłam się i zaczęłam uciekać. Czułam za sobą jego obecność i słyszałam ciężkie kroki. Przyspieszyłam od razu, ale owa postać także. Chcąc zgubić gościa, skręciłam na lewo prosto w gęste krzaki. Upadłam na ziemię i zaczęłam się czołgać. W między czasie facet poszedł w moje ślady i już był naprawdę blisko mnie. Jak najprędzej wstałam i biegłam w stronę domu. Tuż przed furtką mężczyzna złapał mnie za nogę, przez co upadłam. Odwróciłam się na plecy i kopnęłam go z całej siły w twarz. Wdrapałam się na czworaka do środka i ruszyłam do salonu, skąd dobiegały głosy. Ujrzawszy Alex'a wtuliłam się w niego i pozwoliłam sobie na chwilę słabości.
Gdy wyszłam z domu, skierowałam się w stronę parku. Potrzeba mi trochę świeżego powietrza. Po dotarciu usiadłam na ławce i przyglądałam się przechodniom. Po mojej lewej stronie spacerowała para staruszków. Trzymali się za ręce i szeptali coś do siebie. Jak słodko.
Na prawo ode mnie bawiła się pewna rodzina z psem. Tato podrzucał córkę do góry, mama robiła zdjęcia, a zwierzak latał między nimi. Wspaniały widok. Szkoda, że ja tak nie miałam. U mnie w domu zamiast radości panował smutek i melancholia. Od kiedy pamiętam.
Siedziałam tam jeszcze jakieś 20 minut, ale zerwał się wiatr i postanowiłam wracać. Coś mi jednak w tym przeszkodziło. W oddali zauważyłam ciemną postać. Zbliżała się do mnie, a wokół nikogo już nie było. Szybko odwróciłam się i zaczęłam uciekać. Czułam za sobą jego obecność i słyszałam ciężkie kroki. Przyspieszyłam od razu, ale owa postać także. Chcąc zgubić gościa, skręciłam na lewo prosto w gęste krzaki. Upadłam na ziemię i zaczęłam się czołgać. W między czasie facet poszedł w moje ślady i już był naprawdę blisko mnie. Jak najprędzej wstałam i biegłam w stronę domu. Tuż przed furtką mężczyzna złapał mnie za nogę, przez co upadłam. Odwróciłam się na plecy i kopnęłam go z całej siły w twarz. Wdrapałam się na czworaka do środka i ruszyłam do salonu, skąd dobiegały głosy. Ujrzawszy Alex'a wtuliłam się w niego i pozwoliłam sobie na chwilę słabości.
_________________________________________________________________________________
Hejka kochani, jak weekend?
Cieszycie się z powrotu do szkoły?
Co za pytanie - no jasne, że nie.
Następny rozdział w środę, a ja chciałabym powitać nowych czytelników i obserwatorów:*
Mam nadzieję, że się na mnie nie zawiodą :)
Buźki ♥♥♥
Hejka kochani, jak weekend?
Cieszycie się z powrotu do szkoły?
Co za pytanie - no jasne, że nie.
Następny rozdział w środę, a ja chciałabym powitać nowych czytelników i obserwatorów:*
Mam nadzieję, że się na mnie nie zawiodą :)
Buźki ♥♥♥
Świetny, super piszesz i z niecierpliwością czekam na następny. :**
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAA Rose biedactwo :///
OdpowiedzUsuńAlex zakochany w Rose *____*
Rozdział boski !
Czekam na kolejny :*
Smuteczek:-( biedna Rose :-( ooo jaki Alex ♥♥♥♥ Czekam na kolejny ! I powodzenia na testach!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWOW!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ♥
Biedna Rose :(
Z niecierpliwością czekam nn;*
wpadałam przypadkowo a zostanę do końca tego opowiadania przygody Rosaline mnie wciągneły tak bardzo że nie moge się doczekać następnego rozdziały czekam na kolejny i zapraszamdo mnie (nie zmuszam) http://one-life-one-chance-onedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń